27 sierpnia 2008

scrapbooking po raz pierwszy :)

Dziś nie kolczyki a album ze zdjęciami… Tak naprawdę pierwsze scrapbookingowe „dzieło” które zrobiłam z pełną świadomością i zamiarem.

Za bazę użyłam książeczki dla dzieci. Brutalnie odkleiłam obrazki i tym sposobem uzyskałam rewelacyjny albumik który tata pomalował mi białą farbą akrylową przy okazji malowania drzwi ;)

Mam w domu fotografie nawet z 1918 roku, niestety moja mama nie wie kto na nich jest- traktuję je jednak jako piękne pamiątki których nie mogę się pozbyć. Do scrapa wybrałam fotografie bardziej bliskie naszym sercom, bo mojej Babci Lodzi. Kilkoro moich przyjaciół miało przyjemność poznać moją Babcię- myślę, że nie da się zapomnieć tak ciepłej i życzliwej kobiety… Dla mnie była kwintesencją bycia BABCIĄ.

Na początku zdjęcie małej Leokadii, później młodzieńcze harce nad jeziorem ze znajomymi, następnie romantyczny uścisk z dziadkiem Józkiem, codzienne życie rodzinne już z dzieciakami. Na dwóch ostatnich fotografiach jest również moja mama.

Może nie jest zbyt profesjonalny i wiele mu brakuje do ideału ale jestem z niego bardzo zadowolona ;) a zrobienie go przyniosło mi wiele frajdy i radochy…

Dla nie wtajemniczonych: scrapbooking w wikipedii:http://pl.wikipedia.org/wiki/Scrapbooking

























































































































5 komentarzy:

Cocaine pisze...

Kobieto, masz niesamowity talent! :-)
Jak Ci zapłace to mi zrobisz takie albumiki? ;-D

Cocaine pisze...

No ja jak kazdy wzrokowiec najpierw patrze na zdjęcia... a poźniej czytam... ;-)
Co do Twojej Babci to była złota kobieta, która zawsze dała pączka i herbate na śniadanie :-)
Myślisz, ze dlaczego tak często u Ciebie byłam przed szkołą? ;-)

Buziaki :-*

Anonimowy pisze...

E: Niestety nie miałam okazji poznać Twojej babci, ale aż mi się łezka zakręciła w oku! już więcej nie trzeba pisać ...

Lula Lu pisze...

Marti, śliczny album :)Widać duży talent.
Mnie ostatnio też scrap nęci i kusi, ale na razie jeszcze nic nie zrobiłam.

martita pisze...

po wyprawie do Indii będziesz miała spore pole do popisu na ozdobny album ze zdjęciami ;)

fajnie, że się podoba, bo jak pisałam to w zasadzie taka pierwsza próba :)