Ostatnio mnie też dziubnął taki paluch, nie przyjacielski ale jakiś taki, ot, paluch! I popchnął mnie na staż w administracji państwowej... Brzmi mądrze i poważnie? No pewnie! Ale to nie wszystko, bo ten staż jest w Brukseli i będę tam miesiąc :) Tak na prawdę to jestem przerażona i podekscytowana zarazem...
Gdy dowiedziałam się, że zostałam przyjęta na staż byłam na warsztatach ceramiki i szkliwiłam pewną ptaszynę... ;) Dobrze mi się teraz będzie wspominać patrząc na nią... ;)
PS. Uważajcie na dziubiące paluchy... i nie bójcie się ich ;)
PS2. Myślę, że idealne imię dla ptaszyny to Filip :)
PS3. Zrobiłam jeszcze miskę ale wygląda dziwnie ;) jest nierówna, szkliwo śmiesznie się ułożyło i według głosów mego otoczenia: "ma kształt podstawka pod żelazko" vel. "może robić za żelazko" ... ;> mimo wszystko fajnie mi się lepiło i mam zamiar po powrocie z Brukseli udać się na kolejne warsztaty! :)
Pozdrawiam gorąco w ten słoneczny, jesienny dzień...
3 komentarze:
jaki sympatyczny Filip!!!!!!! :) listeczki też fajne :) hm, może to będą dla mnie paluchy? ;) dawno nie byłam na kółku ceramicznym, bo ciągle czasu brakowało...
Filip boooski :) Zabierz go ze sobą, niech też zwiedzi kawał świata... Tylko pilnuj, coby nie zasmakował wolności i nie wyfrunął :)
Listki też mi się podobają... Mam wielką ochotę pobawić się w glinie, ale jakoś nie mam teraz za bardzo możliwości..
Baw się dobrze w Brukseli, ucz się i wracaj do nas :)
Świetny ptaszor, energetyczny :) Miseczki wyjątkowe :)
Powodzenia na stażu :)
Prześlij komentarz